poniedziałek, 29 czerwca 2015

Rozdział 61

*Oczami Harry'ego*
-C..co??
Spytałem z zdziwieniem. Dlaczego nie powiedziała mi, że ma klub?? Jestem ciekawy jakich rzecz o niej jeszcze nie wiem
-Ale co, co??
-Czemu mi nie powiedziałaś
-O czym??
-Alex
Krzyknąłem. Nie chciałem podnosić na nią głosy, samo tak jakoś wyszło
-Ja
Okrzyknęła mi. Alex ma chyba taki od ruch. Jak ktoś na nią krzyczy to ona od razu też podnosi głos
-Nie udawaj głupiej. Czemu mi nie powiedziałaś, że masz klub w zasadzie to dwa
-No tak jakoś wyszło
Cmoknęła w moją stronę i ruszyła do baru
-Daj jej spokój dawno jej tu nie było. A wiem, że nie chciała Ci na razie mówić, bo zastanawiała się nad sprzedaniem klubów, a kocha je bardzo
Zayn położył rękę na moim ramieniu. Nie byłem na nią zły tylko trochę mi się zrobiło przykro, że mi nie powiedziała. Ale tak najwidoczniej musiało być. Alex siedziała przy barze
*Oczami Alex*
Usiadłam przy barze. Harry zajął miejsce obok mnie.
-Kocham Cię. Wiesz
-Ja Ciebie też
Harry musnął mój policzek. Gdzie jest barman??
-Barman. Halo?? Siedzę tu i czekam aż ktoś łaskawie mi drinka poda
-Nie widzisz, że jestem zajęty. Przyjmuję inne zamówienia. Poczekaj chwilę, krzywda Ci się nie stanie.
-Co to za gówniarz??
Spytałam Daniela, który usiadł obok mnie.
-Eric
-Jaki Eric??
-Siostrzeniec Mark'a
-Kto go zatrudnił??
-Mark przyszedł do Max'a prosząc, żeby Eric mógł tu pracować
-I Max go zatrudnił go bez mojej wiedzy
-Yhmm...
Poczekałam jeszcze z dwie minuty i ten cały Eric nie przyszedł.
-Najwidoczniej muszę się sama obsłużyć. Daj mi rękę
Powiedziałam do Harry'ego. Podał mi swoją dłoń
-Zayn dawaj rękę
-Harry'ego poprosiłaś a mnie to już nie łaska
-Oj nie gadaj tyle. Tylko proszę podaj mi swoją dłoń
-Bardzo proszę
Wyciągnął dłoń w moją stronę. Stanęłam na blacie a później na podłodze po drugiej stronie baru.
-Ej Mała co Ty robisz??
Wrzasnął ten cały Eric. Jak on mi działa na nerwach.
-Drinka nie widać
-Posłuchaj mnie uważnie. Ładna to Ty może jesteś, ale to nie znaczy, że masz wchodzić za bar i robić sobie drink....
-Nie robię sobie tylko bratu
-Nie przerywaj mi. Liczę to trzech, jeśli stąd nie pójdziesz to dzwonię po ochronę. 1...2...3! Wypad!
-Teraz Ty mnie posłuchaj. Po pierwsze wrzeszczeć to Ty se możesz na swoją babcie. Po drugie, żąć się swoimi majtkami a nie mną. Po trzecie, to Ty tu pracujesz tylko dlatego, że Max był winny Mark'owi przysługę, ale wiec, że nie długo jeszcze tu popracujesz. Ja już to załatwię. A teraz z łaski swojej się przesuń, jak nie chcesz, żebym Ci kark złamała.
-Widzę, że niegrzeczna jesteś
-Niegrzeczna to ja dopiero mogę być!!
-Ciekawe czy w łóżku też jesteś taka ostra
-Na pewno się nie przekonasz
-Założymy się??
-A założymy się, że wylecisz z pracy
-Śmieszna jesteś??
-Ach tak. A Mark jak dobrze, że jesteś. Eric zwalniał Cię
-Dlaczego?? Alex, ja Cie bardzo za niego przepraszam. Moja siostra jest chora, on potrzebuję tej pracy
-Nie poszuka gdzie indziej
-Kim Ty do cholery jesteś??
-Alex Malik. Właścicielka klubu
-Ale jak to??
-Normalnie
-Jaja sobie ze mnie robisz
-Nie
-Taka laska jak Ty jest właścicielką tak wielkiego klubu
-A co nie  wierzysz
-Nie
-To się zaraz możesz przekonać
-Śmieszna jesteś??
-Mark zabierz tego gówniarza, bo mu zaraz kark połamie
-Możesz spróbować, ale nie sądzę, że zdołasz
-Eric! Idź zajmij się tamtą dziewczyną-Mark na niego wrzasnął
-Nie, bo on już tu nie pracuję
-Alex proszę porozmawiajmy
-Mark nie mam o czym. Decyzji nie zmienię
-Proszę
-Dobra, jeżeli ten gówniarz  mnie przeprosi i będzie mi cały wieczór usługiwał może tu pracować
-Aż tak mnie jeszcze nie pojebało
-Dałam mu wybór, ale on nie chcę tego uszanować
-Alex daj nam chwilę-poprosił mnie Mark
-Minuta ani sekundy dłużej
Mark złapał Erick'a za rękę i zaprowadził na zaplecze
-Widzę, że ktoś Ci ciśnienie podniósł-powiedział Louis
-Zamknij się
-Dobra już. Tylko nie gryź
-Alex, ktoś ma coś Ci do powiedzenia-Mark się odsunął
-Przepraszam
-Przeprosiny przyjęte, ale to ma być ostatni raz. Nie musisz mnie obsługiwać dzisiaj
-Dzięki
-Spoko. Widzieliście Max'a??
-Tak. Usiadł w swojej loży
-Okay. Dzięki.  To co pora się zabawić. Jess powtórka z przeszłości
-Jak najbardziej
-To się będzie działo-powiedział Zayn
-Ty nie byłeś lepszy-pokazałam mu język-Koniec gadania idziemy się bawić-poszliśmy do Max'a.
-Miśka. Jesteś już
-Cześć
-Na proszę, proszę kogo my widzimy Alexa Malik-powiedział jakiś chłopak. Już nie pamiętam jego imienia. Za dużo ich było
-Ta super
-Harry pozwolisz mi zatańczyć jeden taniec z Miśkom. Wiem, że Ciebie kocha i na pewno Cię nie zdradzi, ale w naszym tańcu są trochę dwuznaczne ruchy, więc możemy??-Max spytał Harry'ego
-Jeden-uśmiechnęłam się. Podeszłam do Harry'ego i go pocałowałam
-Oj dobra chodź już-Max pociągnął mnie za rękę. Weszliśmy na parkiet. Gdy DJ nas zobaczył włączył naszą ulubioną składankę piosenek. Wczułam się w muzykę. Gdy piosenka się skończyła było mi gorąco.
-Bardzo Cię dziękuję Miśka-Max mnie przytulił
-To nie mi dziękuj tylko Harry'em
-Nie mówię o tańcu
-A o czym??
-O wszystkim. O tym co było między nami i że zmieniłaś mnie
-Cała przyjemność po mojej stronie-Max cmoknął mnie w policzek. On poszedł do stolika a ja do baru po shot'a. Wypiłam i poszłam do Jess. Poszłyśmy na parkiet. Wcale nie stawiała oporów. Świetnie się bawiłyśmy, po pewnym czasie chłopcy do nas dołączyli. W między czasie wypiłam jeszcze dziewięć shot'ów i Sex on the beach i Mexicola. Usiadłam obok Max'a i jego znajomych. Na stoliku leżała biały proszek
-Chcesz??-spytał mnie Max. Pokusa zbyt silna. Pokiwałam głową i wciągnęłam. Poszłam do Zayn'a
-A Ty co?? Znowu pączki wąchałaś-wytarłam twarz. Już dawno nie czułam się tak zajebiście. Impreza potrwała jeszcze cztery godziny. Najbardziej to ja byłam wstawiona. Później Louis i Niall. Potem Jess. Ellie, Soph i Zayn'em wypili po trzy drinki, Harry dwa a Liam jeden. Matt gdzieś nam zginą. Pewnie jeszcze siedzi z chłopakami. Parę razy się wywróciłam. Nagle przez nami stanęła jakaś grupka chłopaków. Teraz się będzie dziać
-Chodźmy w drugą stronę-powiedział Zayn. Odwróciliśmy a za nami też stali. Na początku stanęłam ja z Zayn'em. Ellie, Jess, i Soph stały z tyłu.
-Któż to. Czy to nie nasza Alex??
-Posłuchaj mnie uważnie. Daj nam spokojnie przejść a krzywda Cię się nie stanie
-Śmieszna jesteś złotko-spoliczkował mnie-Myślisz, że się Ciebie przestraszmy. Nie jesteś już z Max'em, więc możemy robić z Tobą co tylko chcemy. Twoi znajomi niech idą. Masz zostać tylko Ty. Macie minutę.-odeszli kawałek
-Idźcie
-Oszalałaś zrobią Ci krzywdę-krzyknął Harry
-Dam radę. Liam zabierz dziewczyny do domu. Spakujcie się i wracajcie do Londynu. Zabierz ze sobą Emily
-Zwariowałaś
-Pół minuty
-Idźcie. Zrozum, że oni wam krzywdę zrobią
-Nie zostawię Cię samej
-Alex jesteś pod wpływem narkotyków i alkoholu nie dasz rady. Niech dziewczyny idą a my tu zostajemy
-Kochasz mnie?
-Tak
-To idź. Proszę. Spotkamy się jutro w Londynie. Obiecuję
-Piętnaście sekund
-Idźcie już
-Ona ma rację. Idźcie-powiedział Zayn
-A Ty??-spytałam
-Zostaję
-Zayn, Perrie jest w ciąży a wiesz, że oni są niebezpieczni
-Moje dziecko i Perrie zrozumieją-płakałam. On nie może ze mną zostać. Oni są naprawdę niebezpieczni a jeśli coś mu się stanie. Jego dziecko musi mieć ojca
-Obiecaj mi, że jutro się spotkamy-Harry do mnie podszedł
-Obiecuję-pocałował mnie. Ja wiem, że to może być nasz ostatni pocałunek-Jak by mi się coś stało zaopiekuj się Angel
-Nic Ci się nie stanie. Rozumiesz
-Proszę
-Dobrze
-Idźcie i jedzcie do Londynu-poszli. Zayn złapał mnie za rękę-Nie musisz tego robić
-Muszę
-Widzę, że braciszek z Tobą został
-Czego chcecie??
-Żebyś cierpiała tak jak my
-Dlaczego to robicie?? Co wam to da??
-Pamiętasz jak nas spławiałaś, każdy potem się z nas śmiał
-I dlatego chcesz się na niej zemścić, dlatego, że byliście pośmiewiskiem całej szkoły
-Max wywalił nas z drużyny odkąd byli razem. Straciliśmy wtedy wszystko. Ona też straci-wyciągnął pistolet. Zamknęłam oczy i usłyszałam strzał







Ogłaszam, że od dziś zaczęłam wakacje.
Mam nadzieję, że się cieszycie. Nie obiecuję, ale postaram się, żeby rozdziały codziennie pojawiały się. Nie jednego dnia na każdym blogu, ale wiecie o co mi chodzi. Prowadzę sześć blogów. To przez sześć dni będę dodawać a siódmego dnia będę miała wolne. Takie mam palny, ale czy mi wypalą to tylko czas pokaże. 
Proszę komentujcie. Nie chce was do niczego zmuszać ja tylko proszę, bo kiedy piszę to piszę dla siebie a kiedy publikuję to publikuję dla was. Serio to na prawdę ważne dla mnie. 
Mam nadzieję, że rozdział wam się podoba, bo ja nie wiem co mam o nim myśleć. Nie wiem czemu, ale jak pisałam końcówkę to miałam łzy w oczach. Nie wiem dlaczego tak się stało.
Kocham Was <3