piątek, 24 lipca 2015

Informacja

Uwaga!

Związku z tym, że w poniedziałek wyjeżdżam na dwa tygodnie
potem wracam na dwa dni 
znowu wyjeżdżam do końca tygodnia
rozdziały pojawią się od
17 sierpnia
Mam nadzieję, że mi wybaczycie, 
że tak długo będziecie musieli czekać
Będę sobie pisała w zeszycie,
bo gdy wrócę do domu,
będę od razu wstawiać
mam nadzieję, że mój plan się powiedzie
i
rozdziały będę pojawiały się codziennie
KOCHAM WAS NAJMOCNIEJ NA ŚWIECIE


wtorek, 14 lipca 2015

Rozdział 63

*Oczami Harry'ego *
Siedziałem u Alex całą noc. Nadal się nie obudziła. Tak bardzo chciałbym żeby otworzyła swoje piękne oczka i powiedziała moje imię. Tak bardzo bym tego chciał. Jej nie może się nic stać. Nie wyobrażam sobie dalej funkcjonować. Sam. Jak tylko z tego wyjdzie to nasze przygotowania do ślubu ruszą w ekspresowym tempie. Jak człowiek nie potrafi żyć bez tlenu ja nie potrafię żyć bez niej. Tak bardzo ją kocham. Do sali wszedł Zayn
-Przyniosłem Ci kawę
-Dzięki
-Był lekarz??
-Nie. Jak zareagowali rodzice??
-Mam się rozpłakała a tata nie był w stanie nic powiedzieć. Będę za dwie godziny. Dani też już wiem. Po Saff pojechał Matt a Wali nie odbiera
-Jak to się stało??
-Jak poszliście tamten wyciągnął pistolet. Myślałem, że nas zastrzeli. Ale Max strzelił w niego. Alex się do mnie przytuliła i wtedy ktoś strzelił do niej jak stała tyłem
-Dlaczego??
-Bo przez Alex, Max wyrzucił ich z drużyny. Boję się o Max'a
-Dlaczego
-Bo obwinia się o to, że to przez niego
-Przecież to nie jego wina
-Ja to wiem, Ty to wiesz, ale on nie. Najgorsze jest to, że on może sobie coś zrobić, bo Alex wiele zmieniała w jego życiu. I wciąż jest dla niego ważna-w tej chwili lekarz wszedł do sali
-Doktorze co z nią??-spytałem
-Straciła dużo krwi. Myślę, że niedługo powinna się obudzić-zapisał coś jeszcze na karcie i wyszedł
-To, że straciła dużo krwi to wiem
-Czego Ty wymagasz od dzisiejszej medycyny
-To też fakt-dopiłem swoją kawę
-Pójdę się przejść-nie czekając na odpowiedz Zayn'a wyszedłem z sali. Wyszedłem na zewnątrz. Zobaczyłem Max'a ma ławce. Usiadłem obok niego. Spojrzał na mnie na chwilę i z powrotem spuścił głowę
-Co z nią??
-Jest w śpiączce
-Przepraszam Cię. To wszystko moja wina
-To nie twoja wina. Nie mogłeś przewidzieć, że będą chcieli ją zabić
-Ale mogłem przewidzieć, że będą chcieli się zemścić. A obiecałem jej, że do końca życia będę ją chronił
-Ja też jej to obiecałem. A gdy dowiedziałem się o tym, że brała udział w nielegalnych walkach, że się dużo biła to pokłóciliśmy się wtedy porwał ją James. Znasz go??
-Osobiście nie, ale wiem co jej zrobił
-Porwał ją. Gwałcił a ja nie mogłem nic zrobić. Ale ona mi wybaczyła
-Bo byleś jej chlopakiem i nadal nim jesteś
-Nie. Wybaczyła mi, bo wiedziała, że mimo wszystko, że chciałem to nie mogłem nic zrobić. I nie mogłem tego przewidzieć. Dlatego myślę, że jak się obudzi i dowie się, że czujesz się winny to dostaniesz od niej w łeb
-Myślisz??
-Ja nie myślę tylko wiem
-Ja będę już szedł
-Okay
-Cześć i dzięki za rozmowę. Szczerze to myślałem, że Ty będziesz ostatnią osobą, którą chciałaby ze mną rozmawiać po tym co się stało-nie zdarzyłem mu odpowiedzieć, bo odszedł. Posiedziałem na tej ławce jeszcze chwilę i wróciłem do szpitala. Zayn siedział na korytarzu
-Co z nią??
-Badają ją
-Obudziła się-spytałem pełen nadziei
-Nie-i moja nadzieja zgasła. W tej chwili przewozili ją do sali. Jej oczka się otworzyły. Zayn zerwał się z krzesła
-Czy Ty widziałeś to co ja??-spytaliśmy w tym samy czasie
-Tak-znowu powiedzieliśmy razem. Weszliśmy do sali.
-Proszę stąd wyjść-powiedziała pielegniarka
-To jest moja siostra
-A moja narzeczona
-Zayn, Harry proszę
-Dobrze-wyszliśmy z sali. Czemu ona nas wygoniła. Wie coś co my też powinniśmy wiedzieć. Cholera Alex. Czy ona musi mieć przed nami te wszystkie tajemnice. Lekarz wyszedł z sali
-Doktorze co z nią??-spytałem
-Przykro mi, ale pacjentka zabroniła mi udzielać jakich kolwiek infonacji
-Czy możemy do niej wejść??-spytał Zayn
-Narazie nie
*Oczami Alex*
Pielęgniarka podłączyła mi kroplówkę
-Dziękuję-uśmiechnęła się do mnie. To co lekarz mi powiedział załamało mnie. Nawet nie wiem co mam o tym myśleć. Jak to jest możliwe, że mam nawrót choroby. Przecież lekarze mówili mi, że usunęli mi nerkę z tym paskudztwem. A tu teraz znowu rak nerki. Nie mogę powiedzieć o tym chłopakom, bo przecież będę robili badania, czy mogą być moim dawcą. Bo tylko przeszczep mnie ratuję. Kurwa mać. Jakie to życie jest popierdolone. Do sali wszedł Harry i Zayn
-Alex
-Harry, Zayn
-Jak się czujesz??-spytał mnie Zayn
-Dobrze
-Czemu zabroniłaś lekarzowi udzielać nam jakich kolwiek informacji na temat twojego zdrowia??-spytał Harry
-Bo nic się ze mną nie dzieję
-Coś się musi dziać, skoro lekarz nawet nie może nam powiedzieć, że dobrze się czujesz-wiedziałam, że nie odpuści. Cholera
-Harry na pewno nic mi nie jest. Czuję się dobrze. Najchętniej to bym już stąd wyszła
-Powiedzmy, że Ci wierze
-Dzwoniłeś do rodziców??-spytałam Zayn'a
-Tak
-Po co??
-Po to, że są twoimi rodzicami
-Dobra-do sali wszedł Max
-Hej Miśka jak się czujesz
-Dobrze
-Przepraszam Cię to wszystko moja wina
-Max a dostałeś w łeb
-Od Ciebie dawno. Moglibyście zostawić mnie z Alex samych
-Jasne-powiedzieli i wyszli
-Co jest??-spytałam
-Oddam Ci swoją nerkę





Wiem beznadzieja. Ostatnio nie mam weny 😞 Przepraszam
Proszę komentujcie
Kochan was 💕

wtorek, 7 lipca 2015

Rozdział 62

Powoli otworzyłam oczy. Ten chłopak leżał na ziemi. Z tyłu stał Max. Uratował nas. Przytuliłam się do Zayn'a. Usłyszałam kolejny strzał. Nagle poczułam ból
-Alex-krzyknął Zayn. Położył mnie na ziemi
-Zaopiekuj się Angel
-Alex nie zostawiaj mnie. Słyszysz. Max dzwoń po pogotowie. Nie zamykaj oczy
-Kocham Cię -wyszeptałam
-Jeżeli mnie kochasz to mnie nie zostawaj. Pogotowie już jedzie. Proszę nie zamykaj oczu. Jak urodzi mi się córeczka jak chcesz żeby miała na imię??
-Nina
-Ślicznie a jak będzie chłopczyk??
-Tommy
-Bardzo ładne
-Powiedz Harry'emu, że go kocham
-Sama mu to powiesz jutro w Londynie. Pamiętasz. Obiecałaś mu
-Dobrze wiesz, że mówiłam tak, żeby poszedł już
-Nie prawda powiedziałaś tak, bo to prawda
-Zayn proszę powiedz Wali, że ją przepraszam
-Ja jej tego nie powiem, bo Ty to zrobisz
-To nie ma sensu. Idź do Perrie. Na pewno się martwi-powoli zaczynałam tracić świadomość
-Alex, Alex-Zayn krzyczał moje imię. Nic już nie słyszałam. Zobaczyłam Beck'a
-Beck
-Alex -przytuliłam go
-Wiesz, że masz córkę
-Wiem. A Ty teraz chcesz ją zostawić
-A mam wybór
-Zawsze jest jakiś wybór
-Naprawdę
-Czy Alexa Malik wątpi w siebie??
-Tak
-Masz rację
-Wiem. Trzymaj się i ucałuj moją Angel
-Dobrze-Beck zniknął
*Oczami Zayn'a*
-Mamy ją-powiedział lekarz
-Doktorze co z nią??
-Przewozimy ją do szpitala. Jej stan jest krytyczny. Proszę pójść do domu przebrać się i przyjechać do szpitala-karetka odjechała. Ruszyłem w stronę domu. Jak to się mogło stać. Wszedłem do domu. Harry siedział na łóżku. Płakał. Jess też płakała. Niall ją przytulił. Ellie była przytulona do Louis'ego. Liam'a i Soph nie było. Pewnie siedzieli u Angel. Perrie chodziła w kółko
-Zayn-przytuliła się do mnie. Odsunęła się kawałek i spojrzała na moją koszulę-Matko boska. Czyja to krew??
-Alex
-Nie-krzyknął Harry-Zayn. Czy ona...
-Żyję, ale jej stan jest krytyczny
-O boże
-Pójdę się przebrać-powiedziałem. Po drodze wszedłem do pokoju Alex. Na łóżku siedział Max
-Co tu robisz Max?? Jak tu wszedłeś??
-Tak samo jak nie mogła się ze mną spotkać-wskazał na okno-To wszystko moja wina
-O czym Ty mówisz?/
-Gdyby jej nie zaprosił na tą imprezę nic by się nie stało
-Nie mogłeś tego przewidzieć
-A właśnie, że mogłem. Co z nią??
-Jest w krytycznym stanie
-Jaki ja głupi byłem??
-Nie obwiniaj siebie
-Ja już będę spadać
-Okay
-Jak się jej poprawi zadzwoń do mnie. Proszę
-Dobrze-Max wyszedł przez okno. Ja poszedłem do swojego pokoju. Przebrałem się i zszedłem na dół. Muszę zadzwonić do rodziców i wszystko im powiedzieć. Mama się załamie
-Zayn. Co z nią??-spytała mnie Emily
-Jest w ciężkim stanie
-To nie może być prawda
-Też bym tego chciał
-Ale wyjdzie z tego
-Mam taką nadzieję-Em mnie przytuliła
-Jedziesz do niej??
-Tak. Harry jedziesz??
-Oczywiście. Zajmiecie się Angel
-Pewnie-wyszliśmy z domu. Wsiedliśmy do samochodu
-Ona wiedziała, że coś się może stań??
-Wiedziała
-Ale dlaczego??
-Pamiętasz jak Matt Ci opowiadał o tych chłopakach z drużyny co Alex ich spławiała
-No tak
-No to właśnie oni
-Co jeśli ona...
-Nie mów tak, bo Alex jest silną dziewczyną i będzie walczyła dla Ciebie i Angel
-Dlaczego spotyka ją tyle złego??
-Nie wiem. Harry dlaczego tak jest. Nie zapomnę dnia kiedy powiedziała mi, że gdyby nie ja to ona by się zabiła. Od tamtej pory pilnowałem jej. Nie mogę jej stracić. Sam wiesz, że ona za każdego by życie oddała. Zobacz najpierw walki, rak, ciąża, James, porwanie Angel, znowu James, wasz wypadek a teraz po raz dwudziesty walczy o życie
-Nie wyobrażam sobie życia bez niej
-Tak jak my wszyscy-dojechaliśmy do szpitala.Weszliśmy do środka
-Dzień dobry. Szukam mojej siostry. Alex Malik
-A tak. Proszę za mną. Zaprowadzę panów-pielęgniarka zaprowadziła nas do sali w której leżała Alex. Przy jej łóżku stał lekarz
-Doktorze co z nią??-spytał Harry
-Straciła dużo krwi. Najbliższe godziny pokażą co dalej. Ale proszę być dobrej myśli
-Dziękujemy-lekarz wyszedł z sali. Usiadłem po jednej stronie a Harry po drugiej. Żadne z nas już się nie odezwało
-Wróciłam
-Zaraz przyjdę-wyszedłem z kuchni i zobaczyłem siedzącą Alex na kanapie-Co jest??
-Zobaczy-pokazała mi swoje USG-Tu jest główka a tutaj rączka -była taka szczęśliwa 
-Chłopczyk czy dziewczynka??
-Nie wiem i nie chcę wiedzieć, ale przeczuwam, że będzie dziewczynka
-Jak dasz jej na imię??
-Angel
-A jak będzie chłopczyk??
-Tommy
-Ślicznie
-Zayn a co będzie jak ja sobie nie poradzę
-Nie mów tak. Dasz radę
-Co je bym bez ciebie zrobiła??
-Nie wiem
-Chciałabym żebyś był przy porodzie 
-Dobrze
-Kocham Cię braciszku
-Ja Ciebie też kocham siostrzyczko
Tak się cieszyła, że będzie miała dziecko, mimo, że się bała, że nie da rady. Ale ja w nią zawsze wierzyłem  





Jestem beznadzieja. Mimo, że to moja mam skończyła internet to ja was zawiodłam. Znowu. Przepraszam. Znowu. Jestem wam wdzięczna, że mimo moich łamanych obietnic nadal jesteście ze mną. 
Od razu mówię zaczęłam pisać ten rozdział po obejrzeniu "Harry Potter Insygnia Śmierci cz.II" stąd też pojawił się Beck.
Jak myślicie co będzie z Alex?? Czy tym razem miłość Harry'ego ją uratuję?? 
KOCHAM WAS <3